banner bloomnet

8 przykładów, jak promować markę w Wielkanoc

Święta Wielkanocne to dobra okazja, aby zwrócić na siebie uwagę potencjalnych klientów. Tematów, do których można się odnieść, jest przecież wiele. Spójrzmy, jakie są sposoby, aby w tym szczególnym czasie zaangażować społeczność zbudowaną wokół marki.

8 przykładów, jak promować markę w Wielkanoc

Wielkanoc to ważny moment nie tylko ze względów religijnych. Marki wiedzą, że nie mogą go przegapić marketingowo, ponieważ ten czas idealnie nadaje się do działań wpisujących się w real time marketing. Trudno wprawdzie porównać wielkanocny szał do tego bożonarodzeniowego, ale to i tak świetny okres żeby wyeksponować markę, bo potencjalni klienci nasłuchują informacji o okazjach, promocjach czy nowościach.

Firmy przygotowują się na ten czas zwykle z wyprzedzeniem, ponieważ wiedzą, że jeśli mają zwrócić na siebie uwagę, to przede wszystkim w tygodniach poprzedzających Wielkanoc. Jak pokazują bowiem dane GemiusTraffic, w święta liczba odsłon na stronach internetowych spada średnio o jedną trzecią. Chociaż na szczęście posucha ta nie dotyka w takim samym stopniu mediów społecznościowych, bo tam zaangażowanie użytkowników nie maleje aż tak drastycznie.

Dlatego warto było być przygotowanym zawczasu. Tym bardziej, że elementów, które można wykorzystać, jest wiele. Świąteczny stół, króliczek wielkanocny, przygotowania, wspólne spędzanie czasu, potrawy, podróże, sprzątanie… można wymieniać i wymieniać. Oto kilka przykładów z ostatnich lat, jak marki wpisywały w swoją komunikację ten szczególny czas.

IKEA, czyli umeblowane życzenia

Prostą, ale ciekawą kreację, ma na swoim koncie IKEA. Szwedzka firma stworzyła krótki filmik, w którym złożyła życzenia klientom oczywiście za pośrednictwem mebli. I tak, życząc wiosny marka zaprezentowała wazon z kwiatami, czasu dla bliskich - zegary, a odpoczynku – wygodny fotel (KLIK).

Tesco, czyli wielkanocne łowy

Jedną z największych kampanii świątecznych przeprowadziło w 2013 r. Tesco. Można nawet powiedzieć, że marka swoim pomysłem wyprzedziła wówczas trendy w wirtualnej rzeczywistości.

Celem akcji było zaangażowanie klientów z Anglii, którzy mieli szukać świątecznych jajek za pomocą Google Street View. Uczestnicy zabawy mogli wygrać zniżki, tablety lub po prostu czekoladę. Kampania trwała tydzień i wzięło w niej udział 325 tys. osób.

Daniel Footwear, czyli gdzie jest jajko

Marka Daniel Footwear też postawiła sobie za cel zaangażowanie klientów w okresie Wielkanocy. W newsletterze zapowiedziała akcję poszukiwania jajek na stronie sklepu. Klient, który znalazł takie, mógł potem liczyć na promocję: brązowe jajko oznaczało 30 proc. zniżki, srebrne 50 proc., a złote darmowy produkt.

Marka zyskała na tym w wielu aspektach. Zaangażowała użytkowników, wpłynęła na ruch na stronie, zwiększyła swoją bazę mailingową, o jej ciekawym pomyśle pisały media branżowe oraz co najważniejsze - podbiła sprzedaż.

Deliveroo, czyli pomysł wykluty z serialu

Marka Deliveroo połączyła z kolei w ubiegłym roku dwa tematy: Wielkanoc i „Grę o Tron”. Co zrobiła firma? Przygotowała czekoladowe jajka przypominające te smocze znane z serialu HBO. Produkt był dostępny w kilku miejscach w Anglii poprzez aplikację Deliveroo.

Całość promowano w media społecznościowych za pomocą grafik, które przyciągały zainteresowanie nie tylko użytkowników aplikacji, ale także innych fanów serialu.

Hotel Bursztyn, czyli Paint wciąż rządzi!

Niektóre marki idą jednak pod prąd i zamiast dopieszczonych kreacji, celowo przygotowują materiały w stylu „grafik płakał…”. Hotel Bursztyn na przykład już kilka miesięcy przed świętami zamieścił na facebookowym profilu post promujący ofertę noclegów na Wielkanoc. Tym, co przykuło uwagę internautów, była grafika rodem z Painta. Jedni się z niej naśmiewali, ale drudzy docenili celowość i podjęcie ryzyka.

Jedno jest pewne - zadziałało. Post, który polubiło ponad tysiąc osób, wygenerował 433 komentarze i 341 udostępnień. Hotel zyskał duży viralowy zasięg bardzo niskim kosztem, chociaż oczywiście można przyczepić się do tego, że reklama nie prezentowała mocno jego atutów. Ale czy w ogóle o to chodziło autorom?  

A może po prostu ciekawe życzenia?

Zdecydowanie najpopularniejszą formą stosowaną przez marki są oczywiście proste kartki z życzeniami. Należy jednak pamiętać, aby przygotowane grafiki były wizualnie chociaż w pewnym stopniu spójne z przyjętą identyfikacją wizualną. Jako przykład takich kreacji możemy podać te przygotowane przez naszą agencję Bloomnet zarówno dla klientów, jak i na własne potrzeby.

BCAST…

Bloomnet…

Chcę Na Wczoraj…

***

Jak widać, oferta marki wcale nie musi kojarzyć się z Wielkanocą, żeby mogła ona wykorzystać w swojej komunikacji świąteczne akcenty. Czasami wystarczy po prostu poszukać trochę głębiej, a na pewno wpadnie się na ciekawe ujęcie.

Zawsze można też po prostu wykorzystać okres wielkanocny pod employer branding – sfotografować pracowników szykujących się do świąt, pochwalić się ciekawym daniem ugotowanym przez szefa, nietypowo zdobionymi jajkami zrobionymi przez koleżankę z działu czy pokazać przygotowania do Śmigusa-dyngusa. Naprawdę, czasami niewiele trzeba, żeby przyciągnąć na siebie wzrok potencjalnych klientów.

Źródła:własne