banner bloomnet

Don't do that... Częste błędy na stronach szkół językowych

Stworzenie strony internetowej dla szkoły językowej nie jest proste. Wynika to przede wszystkim z bardzo rozbudowanej oferty i konieczności zaplanowania takiej ścieżki informacyjnej, aby użytkownik nie czuł się zagubiony i zrobił to, na czym nam zależy: zapisał się na kurs, wypełnił test czy zostawił adres e-mail. Niestety, lista błędów projektowych, jakie są spotykane na takich witrynach, nie jest krótka.

Don't do that... Częste błędy na stronach szkół językowych

Jak już pewnie zauważyliście, projektowanie stron dla tej branży to jedna ze specjalizacji naszej agencji Bloomnet. Odpowiadaliśmy za rebrandingi szkół językowych nie tylko z Polski, ale też z Niemiec i Norwegii, nawiązaliśmy również współpracę z platformą LangLion tworząc z nią m.in. ranking najlepszych stron.

Pracując z wieloma szkołami językowymi zauważamy, że pewne błędy projektowe powtarzają się szczególnie często. Oto lista wpadek, na które należy zwracać uwagę zlecając wykonanie nowej strony.   

1. Źle zaprojektowane formularze 

Zaczynamy od formularzy, ponieważ jest to jeden z tych elementów, które mają bezpośredni wpływ na osiągnięcie pożądanej konwersji. Jeśli formularz jest niepoprawnie zaprojektowany lub nieczytelny, szanse na pozyskanie kursanta lub leada będą mniejsze.

Można tutaj oczywiście wyszczególnić zarówno dość poważne błędy, jak i mniejsze potknięcia. Do tych pierwszych należy zaliczyć na pewno:

  • zbyt dużą liczbę pól do wypełnienia (szczególnie przy formularzach do szybkiego kontaktu),
  • niski kontrast między polami a ich opisami,
  • brak walidacji w czasie rzeczywistym (nie mamy na bieżąco informacji o błędach w wypełnianych polach),  
  • w wersjach mobilnych upychanie kilku pól w jednym wierszu, przez co część danych bywa ucinanych i nie wiemy, czy poprawnie wszystko wypełniliśmy (wyjątkiem są pola, dla których jest to uzasadnione, jak np. kod pocztowy, miasto czy dane karty), 
  • brak konsekwencji w wyglądzie CTA, przez co button mocno odbiega od stylu reszty strony,     
  • długi czas ładowania formularzy zapisu. 

Do mniej poważnych wpadek można zaliczyć z kolei chociażby brak jasnego komunikatu, które pola są wymagane, brak potwierdzenia wysłania informacji, niekonsekwencja językowa wynikająca często z korzystania z gotowych systemów lub szablonów (część opisów po polsku, część np. po angielsku) lub nudny copywriting. 

2. Skład tekstu nieprzyjazny dla oka 

Zmora stron szkół językowych, chociaż tak naprawdę jest to powszechny problem na firmowych witrynach. Tymczasem koniecznie trzeba pamiętać o odpowiednim wyglądzie tekstu, bo zawalając to, możemy zmarnować całą pracę nad copywritingiem. Zły skład tekstu po prostu zniechęca do czytania. 

Na stronach szkół najczęściej dostrzegamy takie błędy: 

Zbyt szeroki skład tekstu - zdarza się, że strona główna wita użytkowników tekstami, które rozciągają się niemal na całą szerokość kontentu. W jednym wersie upchniętych jest czasami nawet kilkaset znaków. Oczywiście wiele zależy od projektu, ale przyjmuje się, że najlepiej jeśli jest to 40-80 znaków w jednym wersie. Co za tym idzie, nie można więc też popadać w skrajności jak niektóre szkoły, gdzie widzimy z kolei bardzo wąskie łamiki tekstu.  

Wyrównywanie dłuższych tekstów do środka - wyśrodkowując tekst sprawiamy, że odbiorca czytając, za każdym razem musi wracać wzrokiem w inne miejsce. Zawsze lepiej jest więc równać do lewej. Nierzadko można spotkać się też z wyśrodkowaniem tekstu, który dodatkowo ma też bardzo szeroki skład.

Niepotrzebne justowanie - justowanie na stronach jest złym pomysłem, o czym pisaliśmy już m.in. w tekście "Dobra typografia, czyli jak popisać (się) na stronie". Należy pamiętać tutaj bowiem o pewnej dynamice tekstu. Jego układ musi być tak zaplanowany, żeby treści dobrze wyświetlały się zarówno na desktopie, jak i na urządzeniu mobilnym. Poza tym justowanie może spowodować różne błędy, np. w postaci "rzek", czyli dziur w tekście. Nawiasem mówiąc, zauważyliśmy też, że dość popularne jest justowanie tytułów…

Dużo tekstu i mały stopień pisma - wielkie połacie tekstu napisanego maczkiem odstraszają ludzkie oko. Należy tego unikać często dzieląc tekst, wprowadzając krótsze wiersze lub zwiększając stopień pisma.     

3. Niefunkcjonalne RWD

Strony responsywne szkół językowych nie zawsze ułatwiają życie użytkownikom mobilnym, chociaż tych z każdym rokiem przybywa. Dostosowanie bardzo rozbudowanych treści do mniejszych rozdzielczości nigdy nie jest proste, ale trzeba pamiętać o unikaniu szczególnie kilku podstawowych błędów:   

Złe odległości – analizując RWD szkół językowych, dość często można zaobserwować duże dziury między poszczególnymi sekcjami. Bywa też, że przy kafelkach nie wiadomo do końca, która grafika przypisana jest do jakiej treści, ponieważ odległości nie zachowują hierarchii elementów. Innym razem dzieje się z kolei odwrotnie: tekst nachodzi na grafikę.

Znikający pasek menu - niewiele jest bardziej irytujących czynności podczas przeglądania strony, niż konieczność przewijania witryny, żeby wrócić do menu. Dlatego warto pamiętać o zastosowaniu przyklejonego paska u góry strony lub rozwiązaniu, w którym menu ponownie wyświetla się w momencie cofania. 

Znikające belki z kategoriami - kursy czy cenniki mają zwykle postać długich tabel. Niestety, na niektórych stronach autorzy nie stosują nieruchomej belki z kategorią, przez co klient w momencie przewijania może pogubić się: nie będzie wiedział, czy na pewno patrzy na tę kategorię, która go interesuje.   

4. Informacyjny chaos

Języki, rodzaje kursów i egzaminów, grupy wiekowe i poziomy, testy, realizowane projekty, cennik, do tego aktualności, blog, materiały do pobrania, zespół… - treści na stronach szkół językowych bywają czasami bardzo szerokie i wiele firm nie potrafi tego uporządkować. Konsekwencją tego jest to, że potencjalny kursant musi się sporo naklikać, aby znaleźć odpowiedni kurs.   

Zdarza się, że rebranding tak naprawdę zaczyna się więc od sprzątania bałaganu na dotychczasowej stronie.

Taki chaos wynika przede wszystkim z tego, że szkoły często nie potrafią ustalić faktycznych priorytetów witryny, dokonać selekcji treści i nadać hierarchii poszczególnym informacjom. Dlatego przypominamy właścicielom: należy wybierać materiały z głową i stawiać tylko na te najważniejsze. Strona nie może obrastać w nieposegregowane informacje.       

Właściciele szkół często chcą wyeksponować na stronie głównej wiele elementów zapominając o tym, że www ma przede wszystkim sprzedawać kursy. Dlatego należy zrezygnować ze zbędnych informacji, a inne przenieść na podstrony. Chodzi o to, aby nie odciągać uwagi użytkownika od najważniejszego. Z kolei do zapisu na kurs powinna prowadzić jak najprostsza ścieżka: klient musi zapisać się w dosłownie kilku szybkich krokach. 

Struktura podstron to zresztą oddzielna historia. Zdarza się, że jest ich mnóstwo, chociaż po przeanalizowaniu treści okazuje się, że niektóre sekcje są zbędne, inne można spokojnie połączyć skracając teksty, a materiały w kolejnych są niepotrzebnie rozbijane na submenu.

Mało tego, zdarza się - chociaż na szczęście nie tak często - że na podstronie znajdujemy treści, które tam nie pasują lub które były już opisane w innej zakładce. Tymczasem kontent musi być maksymalnie skompresowany.

  

Na koniec warto wspomnieć jeszcze o jednym: niektórzy właściciele szkół, chcąc utrzymać dotychczasowy układ strony głównej, tłumaczą to tym, że "już się do niego przyzwyczaili". Słyszymy to dość często. Pamiętajmy jednak, że stronę projektuje się nie dla swojego zespołu, tylko dla potencjalnych klientów.

To, że coś nie podoba się pracownikowi, nie znaczy, że nie spodoba się kursantowi.  

5. Ograniczanie się do stockowych zdjęć

Fotografia stockowa nie jest oczywiście niczym złym. Jeśli mamy określoną wizję i zadbamy o spójność materiałów, dobrze dobrane fotografie mogą pomóc zbudować atrakcyjną witrynę. Jest to dobre rozwiązanie, jeśli z jakichś względów nie możemy mieć swoich materiałów. Problem w tym, że niektóre szkoły językowe dokonują złych wyborów i idą ze stockami kilka kroków za daleko.

Przykłady? Czasami można odnieść wrażenie, że materiały zostały żywcem przeniesione z banku zdjęć, bez żadnej próby graficznego dostosowania ich do ogólnej estetyki strony. Kolorystyka nie zawsze do końca zgadza się z projektowym otoczeniem, nie zdecydowano się też np. na umieszczenie na zdjęciu wyrazistego liternictwa, które pomogłoby osłabić "efekt gotowca".

Zdjęcia stockowe bywają również wykorzystywane w miejscach, gdzie absolutnie nie powinno ich być. Chociażby przy opiniach o szkole, co jest odbieraniem sobie wiarygodności.   

Decydując się na stocki trzeba pamiętać, że ich problemem jest powszechność, a to automatycznie zmniejsza możliwości oddziaływania na odbiorców. Użytkownicy preferują dziś materiały niepowtarzalne i są już zmęczeni stylizowanymi, komercyjnymi kreacjami. Dlatego warto zadbać o własne zdjęcia. A jeśli nie mamy takiej możliwości, można rozważyć zlecenie autorskich ilustracji/animacji.  

Obojętnie którą drogą pójdziemy, ważna jest jednak spójność materiałów, o której już wspominaliśmy. Zdarza się bowiem, że znajdujemy na stronach ciekawe zdjęcia z graficznymi ozdobnikami lub ilustracje utrzymane w jednym, prostym stylu, ale nagle pojawiają się materiały w zupełnie innym klimacie. Bywa wręcz, że obok pomysłowych autorskich ilustracji, znajdujemy typową fotografię stockową. Lepiej nie iść tą drogą.      

6. Blog przykryty kurzem  

Decydując się na bloga, trzeba pamiętać, że regularność publikacji to podstawa. Jasne, nie każdy ma możliwość tworzenia kilku tekstów tygodniowo, ale 2-3 ciekawe materiały w miesiącu to pewne minimum. Tymczasem na blogach niektórych szkół językowych czas zatrzymał się już dawno temu.    

Rzetelne podejście do bloga jest ważne z kilku powodów. Pamiętajmy, że to nie tylko kanał do pozyskiwania klientów poprzez dawanie im wartościowych treści, wzmacnianie pozycji eksperckiej, czy też lepsze pozycjonowanie strony w wyszukiwarce. To także po prostu wysłanie sygnału "hej, dzieje się u nas!".

Zapomniany blog, tak jak rzadko uzupełniany profil na FB, sprawia, że odbiorca może podświadomie podobnie postrzegać szkołę: że niewiele się w niej dzieje. Albo nawet gorzej, użytkownik może mieć wątpliwości, czy szkoła w ogóle nadal działa.  

Przy okazji bloga warto też wspomnieć o samym układzie tekstu. Zdarza się, że szkoła regularnie publikuje artykuły, ale sposób formatowania treści totalnie zniechęca do czytania. Znajdujemy tam błędy, o których już wspominaliśmy: bardzo obszerne teksty z małym stopniem pisma, zbyt szeroki skład, rzadkie dzielenie na akapity i śródtytuły.

Można dorzucić do tego też rozsypujące się siatki tekstów, kiedy nagłówki poszczególnych artykułów mają różną liczbę wersów. Może to być efekt braku rygoru przy konstruowaniu tytułów lub niefunkcjonalny projekt, który nie uwzględnia różnych długości nagłówków. 

Podsumowanie

Szkół językowych przybywa, rynek jest coraz bardziej nasycony, dlatego strona internetowa powinna być dopieszczona w każdym calu. Pamiętajmy więc o:

  • dopracowaniu formularzy, bo mają one bezpośredni wpływ na osiągnięcie konwersji,
  • odpowiednim składzie tekstu, który nie powinien być bardzo szeroki, justowany i uwzględniać niskiego stopnia pisma,
  • zastosowaniu takich rozwiązań w wersji responsywnej, które jak najbardziej ułatwią życie użytkownikom mobilnym,
  • rezygnacji ze zbędnych treści i uporządkowaniu informacji, aby uprościć klientowi ścieżkę do wyboru kursu,
  • wykorzystywaniu oryginalnych materiałów, a jeśli już decydujemy się na zdjęcia stockowe, niech będą one spójne i dostosowane, 
  • regularnym uzupełnianiu bloga, bo taka zapomniana podstrona nie świadczy dobrze o szkole.

Źródła:własne