banner bloomnet

Duża zmiana algorytmu Google. Jak działa BERT?

Najnowsza aktualizacja algorytmu Google przedstawiana jest jako jedna z najważniejszych w ostatnich latach. Jak chwali się firma, dzięki technologii BERT wyniki wyszukiwania będą lepiej dopasowane do pytań użytkowników. Zmiana ma poprawić trafność nawet 10 proc. wszystkich wyszukiwań. 

Duża zmiana algorytmu Google. Jak działa BERT?

Google zmienia algorytm bardzo często, ale zwykle są to kosmetyczne modyfikacje, które przechodzą bez większego echa. Co jakiś czas pojawia się jednak informacja, która stawia na równe nogi marketerów i specjalistów od SEO.

I taką była właśnie, ogłoszona pod koniec września, aktualizacja wprowadzająca technologię BERT.

Algorytm BERT to odpowiedź na problem, który spotyka chyba każdego z nas: proponowanie nam przez Google stron, które nie do końca pasują do pytania, które wstukaliśmy w wyszukiwarkę.  

Jak działa algorytm Google po zmianach?

Ta niedoskonałość wynikała z tego, że algorytm wyszukiwania Google interpretując wpisaną frazę, skupiał się na słowach kluczowych i nie brał pod uwagę tzw. stopwords. Chodzi m.in. o spójniki, zaimki czy przyimki, które same w sobie (pozornie) nie niosły określonej informacji, dlatego roboty wyszukiwarki były na nie ślepe. Teraz mają je widzieć.

Aktualizacja polega na ulepszeniu algorytmu odpowiedzialnego za rozumienie języka użytkowników. BERT, czyli Bidirectional Encoder Representation from Transformers, weźmie teraz pod lupę nie tylko każde słowo, ale i łączniki między nimi, aby zwrócić bardziej dopasowane wyniki.  

Można powiedzieć, że wyszukiwarka będzie bardziej ludzka. Aby lepiej zrozumieć kontekst zadanego pytania, roboty mają wciąż interpretować wszystkie słowa kluczowe, ale już w pewnej relacji między nimi.

Przedstawiciele firmy szacują, że zmiana może poprawić nawet 10 proc. wszystkich wyszukiwań. To bardzo dużo.   

Jak ma wyglądać to w praktyce? Na blogu Google można znaleźć kilka przykładów. W pierwszym z poniższych przyczyną zamieszania było pominięcie przez algorytm "to" (czyli polskiego "do"), przez co wyszukiwarka wygenerowała odpowiedzi odwrotne do postawionego pytania.  

Z kolei tutaj widać, że po zmianach wyszukiwarka ma lepiej czytać kontekst określonych słów.

Dotychczas termin "stand a lot" mógłby pasować do "stand alone" i takie odpowiedzi wyskoczyłyby użytkownikowi. Po zmianach algorytm zrozumie, że słowo "stand" może być też powiązane z inną tematyką.  

Zmiany algorytmu wyszukiwarki a SEO

Dziś jeszcze trudno powiedzieć, w jakim stopniu aktualizacja wpłynie na spadki niektórych stron w wynikach wyszukiwania, ale wprowadzenie algorytmu BERT bez wątpienia wpłynie na pracę specjalistów od pozycjonowania.

Na razie można tylko zgadywać jak bardzo, ale wniosek wydaje się być oczywisty: skoro zadaniem BERT-a jest jak najlepsze zrozumienie naturalnego języka, to sposobem na skuteczną optymalizację będzie konstruowanie jak najlepszych, przyjaznych użytkownikom treści.

Czy to początek końca rozmaitych generatorów tekstów SEO i innych narzędzi, które bardziej pisały pod Google niż pod użytkownika?    

Na start algorytmu BERT w polskiej sieci trzeba będzie jednak jeszcze chwilę poczekać. Google rozpoczęło wprowadzenie tej technologii od anglojęzycznych wyszukiwań i dopiero później ma przyjść czas na kolejne kraje. 

Źródła:własne, blog Google