banner bloomnet

Alkoholowe aplikacje, czyli jak pić z głową

Pewnie wielu z Was po przeczytaniu tytułu odruchowo pomyślało o wirtualnych alkomatach, których w internecie jest bez liku. Branża alkoholowa stała się jednak polem do zaprojektowania wielu znacznie ciekawszych narzędzi, pomagających chociażby w wyborze trunków. Oto garść przykładowych realizacji oraz porad, na co należy zwracać szczególną uwagę na etapie projektowania aplikacji.

Alkoholowe aplikacje, czyli jak pić z głową

Kultura spożywania alkoholu zmienia się. To nie opinia, to fakt. Klienci stają się coraz bardziej świadomi tego co piją i rośnie grono smakoszy, którzy są w stanie zapłacić większe pieniądze za rzemieślnicze piwo, czy rzadkie wino.

Najlepiej widać to po sklepowych półkach. Najpopularniejsze marki piw, które kiedyś miały tam zdecydowanie najwięcej miejsca, teraz muszą konkurować z browarami kraftowymi. Podobnie jest z wódką. Trudno wprawdzie
spodziewać się, aby straciła ona w naszym kraju pozycję lidera wśród mocnych trunków, ale takie gatunki jak burbon, brandy czy whisky, coraz śmielej podgryzają ją na rynku.

Dlatego wybór rośnie. Przypomnij sobie zresztą, ile razy zdarzyło Ci się stanąć przed regałem z alkoholami i pomyśleć, że o większości marek nie miałeś zielonego pojęcia?

Zeskanuj etykietę i wszystkiego się dowiesz

Pojawienie się aplikacji skrojonych pod rozwijającą się branżę alkoholową było więc czymś naturalnym.

W sieci można znaleźć wiele narzędzi sprawdzających przybliżone stężenie alkoholu w organizmie, wspomagających walkę z nałogiem (np. Alky Recovery), czy zbierających informacje o promocjach w dyskontach (polskie Tanie Chlanie), ale są też takie, których głównym zadaniem jest staranna selekcja trunków. Podpowiadanie, co warto kupić oraz gdzie. I na tym właśnie rozwiązaniu się skupimy.

Pozostało 75% artykułu