banner bloomnet

Jak pisać nagłówki, żeby zaciekawić czytelnika?

Pewnie często zastanawiasz się, ile osób przeczytało Twój tekst, a ile poprzestało na tytule. Już odpowiadamy – średnio 8 na 10 osób kończy na nagłówku. I nie zawsze jest to efektem tylko tego, że komuś zwyczajnie więcej się nie chce. Odbiorcy często nie są po prostu do tego odpowiednio zachęceni. Przygotowaliśmy Ci kilka wskazówek, jak pisać skuteczne nagłówki.   

Jak pisać nagłówki, żeby zaciekawić czytelnika?

Umiejętność konstruowania nagłówków w internecie jest niezbędna, bo w całym zalewie treści naprawdę trzeba umieć się wyróżnić i zawalczyć o czytelnika. O copywritingu pisaliśmy szerzej tutaj, ale dziś skupimy się tylko na tytułach.

Bo znajomość najskuteczniejszych schematów ich pisania przyda Ci się na każdym kroku. Obojętnie, czy Twoim zadaniem jest przygotowanie oferty handlowej, newslettera, wpisu na bloga, informacji prasowej czy fachowej analizy. Wszędzie tam musisz rzucić przynętę. Czyli dobry nagłówek.  

Nie bądź nachalny, nie kłam

Zanim przejdziemy do szczegółów, trzeba zaznaczyć dwie ważne sprawy. Po pierwsze, tytuły nie mogą być nachalne. Mówiąc inaczej, ludzie mają już na tyle dosyć reklam, że jeśli już w nagłówku będziesz chciał opchnąć czytelnikowi swój produkt, prawdopodobnie przegrasz.

W nagłówku powinna znaleźć się przede wszystkim zapowiedź korzyści płynących z przeczytania tekstu.

Po drugie, nie kłam. Nie wyciągaj do tytułu informacji, która jest nieprawdziwa lub której w ogóle nie ma w artykule. Tak popularne dziś clickbaity działają na krótką metę. Jeśli klient/czytelnik kilka razy złapie się na czymś takim, więcej może nie dać Ci szansy. 

Szok, a może rozbawienie?

Mówi się, że tytuł musi być chwytliwy. Prawda, tylko że to bardzo szeroka definicja. Poza tym trzeba pamiętać, że „chwytliwość” będzie miała zupełnie inną postać w różnych branżach. Bo zupełnie inny styl komunikacji będzie odpowiedni dla klientów będących fanami sportów ekstremalnych, a jeszcze inny dla siedzących za biurkami prawników. Nie wszędzie wszystkie chwyty są po prostu dozwolone.

Wymyślając nagłówki generalnie jednak można obrać strategie:

Konkretu – zawieramy w tytule ważną, praktyczną informację o produkcie (np. „Orange usuwa 100 proc. opłat za roaming”)  

Zaskoczenia – dobry efekt dają nietypowe metafory, gra słów, które niekoniecznie od razu informują, czego dotyczy informacja (np. „Wielki powrót shoarmy” – sieć restauracji Sphinx)

Szoku – ten styl wymaga dobrego wyczucia, umiejętności stosowania dwuznacznych treści, bo łatwo strzelić w sobie w kolano. Wiele zależy od tego, na ile luźną mamy grupę docelową lub czy chcemy łamać pewne publiczne stereotypy mocno zwracając uwagę na ważne problemy (np. „Zbieramy na cycki, nowe fryzury i dragi” – Fundacja Rak’n’Roll)   

Rozbawienia – jeden z najskuteczniejszych sposobów, ale tu też trzeba zastanowić się, co wybrać: lekki, subtelny żarcik czy mocniejsze uderzenie (np. „Podejrzyj zupę od kuchni” – Winiary)     

Wzbudź ciekawość

Ludzie uwielbiają poznawać sekrety, tajną wiedzę, a więc daj im to. Stosuj niedopowiedzenia („Tego byś się nie spodziewał po Adamie Małyszu…”), tajemnice („Chcesz schudnąć? Ten sposób znają tylko nieliczni…”), czy magiczną drogę na skróty („W ten sposób znajdziesz pracę już w dwa dni!”).

To oczywiście tylko przykłady, ale w konstruowaniu takich nagłówków trzeba być czujnym, żeby nie przeholować i nie zapowiadać treści, które są nieprawdziwe.

Wyliczaj, pytaj, radź

Jest też kilka podstawowych form, które uchodzą za najskuteczniejsze. Wyobraź sobie, że piszesz tekst np. o chudnięciu. Nagłówek można napisać w formie:

Wyliczenia: „5 najskuteczniejszych sposobów na schudnięcie w dwa miesiące

Pytania: „Jak schudnąć 10 kg w dwa miesiące?”

Poradnika: „Jak schudnąć 10 kg w dwa miesiące

Stwierdzenia: „Schudniecie 10 kg w dwa miesiące jest możliwe. Sprawdź

Bezpośredniego zwrotu: „Dzięki tym ćwiczeniom schudniesz w dwa miesiące

Polecenie przez innych: „George Clooney schudł dzięki temu w dwa miesiące. Ty też możesz

***

Pisanie dobrych nagłówków to rzemiosło, dlatego ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. Ważne jest też testowanie co pewien czas różnych form konstruowania tytułów na stronie, a nawet przygotowywanie różnych form tego samego nagłówka i sprawdzanie ich potencjału chociażby przy wysyłce newslettera. Szybko zobaczysz, które tytuły bardziej przyciągały oko i zachęcały do kliknięcia.

Bo pamiętaj – słaby nagłówek to niemalże gwarancja, że tekst zostanie zlekceważony, a Twoja praca pójdzie na marne.    

Źródła:własne, "Copywriting. Jak sprzedawać słowem" wyd. 2013 r.