banner bloomnet

Promocja szkoły językowej a wizerunek lektora

Budowa rozpoznawalnej szkoły językowej to złożony proces. Ważny jest nie tylko odpowiedni poziom nauczania, branding i pomysłowy marketing w internecie, ale także współpraca wizerunkowa z pracownikami, którzy są „nośnikami” marki. Jeśli więc zadajesz sobie pytanie, jak z powodzeniem otworzyć szkołę językową, a później promować ją w sieci, pamiętaj, że także przy wsparciu współpracowników.   

Promocja szkoły językowej a wizerunek lektora

Branding szkoły językowej

Prowadząc szkołę językową musimy być świadomi tego, że nasza szkoła to marka. Nie wystarczy tylko zatrudnić lektorów oraz wynająć salę. Należy zadbać o to, jak będziemy postrzegani w oczach klientów, z czym tak naprawdę chcemy być kojarzeni.

Działając bez planu, całkowicie spontanicznie, zbudujemy oczywiście wśród odbiorców „jakiś” wizerunek, ale dziś rynek jest już tak nasycony, że wizerunek może być tym czymś, co zaważy, że Kowalski wybierze akurat naszą placówkę. Wizerunek nie może być więc przypadkowy.

Dotykamy tutaj oczywiście pojęcia brandingu, którego celem jest kreowanie i utrwalanie określonego obrazu marki w grupie potencjalnych odbiorców. Słowem-kluczem w brandingu jest spójność, a więc dostosowanie wizerunku do charakteru firmy oraz preferencji założonej grupy docelowej (dzieci, młodzież, dorośli, a może biznes?). Proces brandingu uwzględnia dobór odpowiedniej nazwy i wyglądu strony internetowej, sloganu reklamowego, szeroko pojętej identyfikacji wizualnej oraz określonego stylu komunikacji.     

Naturalnie, pierwszy kontakt potencjalnego klienta ze szkołą stanowi identyfikacja wizualna, czyli m.in. nazwa, logo, claim czy hasło reklamowe. Te elementy mogą mieć kluczowe znaczenie dla przyciągnięcia kursanta. Pamiętajmy, że klienci już przy pierwszym kontakcie tworzą w swoim umyśle jakieś wyobrażenie marki, kojarzą ją z czymś.

Spójrzmy chociażby na witrynę szkoły językowej Teddy School, którą projektowaliśmy jako agencja Bloomnet. Już na pierwszy rzut oka widać charakterystyczne elementy: logotyp, w który wpisaliśmy małego misia i dużego niedźwiedzia, co ma symbolizować rozwój uczniów, wzmacniające ten przekaz hasło „From Teddy to Grizzly in English…” oraz brand hero, który w pewnym sensie oprowadza użytkownika po stronie. Spójny branding na każdym etapie utwierdza klienta - w tym przypadku rodzica - że główną specjalizacją szkoły językowej są dzieci i młodzież, a firma zna się na tym.

Strona internetowa to oczywiście tylko jedno z miejsc, gdzie klienci będą się z nami spotykać. O spójność wizerunku powinniśmy zadbać także w mediach społecznościowych (nie tylko poprzez tradycyjny profil, ale np. grupę edukacyjną na Facebooku), wyszukiwarce (Google Ads to już standard), czy w mediach poświęconych edukacji.

Wizerunek tutora w sieci, czyli jak pomagać

Budowa rozpoznawalności szkoły językowej nie kończy się jednak tylko na naszych działaniach jako właścicieli. Dużą rolę mogą odegrać też osoby, które z nami współpracują. To nasi ambasadorzy nie tylko, gdy prowadzą zajęcia, ale także kiedy opuszczają salę lekcyjną i funkcjonują w sieci.   

Jak można to zrobić? Zachowując oczywiście prywatność lektorów/korepetytorów, możemy zaproponować im np. przygotowanie zgodnych z brandingiem szkoły zdjęć profilowych do mediów społecznościowych oraz w miarę regularne publikowanie szkolnych postów.

Nie mówimy tutaj jednak o promowaniu oferty miejsca pracy, bo lektor nie jest przedstawicielem handlowym. Chodzi o materiały, które z jednej strony idealnie wpiszą się w personal branding, z drugiej zaś zasygnalizują też markę szkoły. Korzyść powinna być tutaj obopólna. Podstawą jest również właściwe opisanie miejsca pracy na Facebooku czy LinkedIn, bo to także może pomóc dotrzeć do klientów.

Jeśli pracownicy chcą włączyć się w promocję szkoły językowej, możemy pomagać im w tworzeniu unikalnych i angażujących treści na ich kanałach. Formatów może być wiele: materiał wideo na Facebooku z szybkim kursem na dany temat, ciekawa infografika, publikowanie artykułów na LinkedIn itd. Nikt nie mówi oczywiście, żeby były to treści reklamowe. Nie, one mają być po prostu użyteczne, chociaż marka powinna być obecna gdzieś w tle.

Jeśli jest na to zapotrzebowanie, warto też robić małe tłumaczenia oraz odpowiadać na inne pytania, które pojawiają się podczas dyskusji na naszych kanałach. Pracownicy szkoły w takich momentach także reprezentują szkołę. Warto o to zadbać, ponieważ jak pokazują dane Brand24, dziennie pojawia się średnio kilkadziesiąt wzmianek dotyczących szkół językowych w publicznych dyskusjach.

Takie połączone działania mogą sprawić, że klienci przywiążą się do pracownika, a w konsekwencji też po części do naszej szkoły. Jeśli lektor zrobi dobre wrażenie poza miejscem pracy, to możemy liczyć, że klienci będą do nas wracali, a często też polecą szkołę innym.

Projekt nowej strony tylko z zakładką „Zespół” 

Oczywiście nie można też zapomnieć, że nasi współpracownicy powinni zostać odpowiednio przedstawieni na stronie szkoły. Prezentacja zespołu zawsze uwiarygadnia przekaz, bo pokazuje, że to nie jest firma krzak, tylko stoją za nią konkretne osoby. Można poznać ich doświadczenie, zainteresowania, nawet napisać maila, jeśli jest taka potrzeba. Taka bliskość może szybko zaprocentować.  

 

 

Jako przykład możemy podać szkołę Benedu. Projektując nową witrynę dla marki nie musieliśmy jednak przekonywać właścicieli do odważnego pokazywania ludzi, bo sami widzieli, jak istotne jest to z perspektywy ich biznesu.

Ostatecznie zakładka „Nasz zespół” ma postać kwestionariuszy, w których pracownicy odpowiadają na rozmaite pytania, także dotyczące ich życia prywatnego. Takie działania od początku budują pozytywny wizerunek zarówno pracowników, jak i firmy.

Jak widać, droga do rozpoznawalnej szkoły językowej nie jest prosta. Wymaga połączenia wielu działań i zaangażowania pracowników, bo ci reprezentują markę także na zewnątrz. Kwestia pieniędzy jakie trzeba wyłożyć na kurs jest oczywiście istotna przy wyborze szkoły, ale coraz bardziej świadomi klienci często patrzą na to też przez pryzmat ludzi, z którymi mieliby współpracować. I wcale nie tak rzadko zdarza się, że ktoś woli sięgnąć do kieszeni ciut głębiej, tylko dlatego, że szkoła jest naprawdę cool.  

***

Jeśli nie czytałeś, zajrzyj też tutaj:

- 6 porad, jak powinna wyglądać strona internetowa szkoły

- Jak promować szkołę językową?”

Źródła:własne